Był to mój pierwszy wyjazd i okazja do fotografii lotniczej w tym roku. Nie dziwne więc, że duży uśmiech pojawił się na twarzy po usłyszeniu pierwszych odgłosów silników startujących maszyn. Aczkolwiek nie tylko dźwięk dopalaczy F-16 można było usłyszeć tym razem. Wizyta była wyjątkowa również z powodu trenujących A-10 Warthog.
Podziękowania dla kpt. Kwiatka. Podziękowania też dla Bartka, Michała, Pawła i Marcina za miłe towarzystwo i do zobaczenia na następnym wyjeździe 😉
F-16
Najwyraźniej pilot zauważył że flesze są skierowane w jego stronę
Dopalacze w słoneczny dzień słabo widać, ale słychać dobrze 😉
Niektórym sylwetka A-10 się nie podoba – mi wręcz przeciwnie
Dziobek wysoko w górze
Profil lądującego F-16 wygląda dobrze tylko ciężko ostrość przodu i tyłu pogodzić
A-10 na tle Łaskiej wieży
Gumy się palą 😉
Tygrys w panning-u przy zachodzącym słońcu
Kółeczka się jeszcze kręcą
Zbiorniki konforemne zdecydowanie poprawiają profil przedni
Niestety ciemno się robi i ostrość idzie w las
Pięknie wyglądają nocne starty na dopalaczu, niestety ze zdjęciami ciężko w takich warunkach
Czas wracać do domu, a na lotnisku jeszcze nie śpią